Nie stawiać kropki nad i

Gabriela Muskała i Łukasz Simlat – to bohaterowie przedostatniego dnia festiwalu. Publiczność zobaczyła z ich udziałem ,,Fugę” w reż. Agnieszki Smoczyńskiej oraz spotkała się z jej twórcami.

Bohaterką ,,Fugi” w reż. Agnieszki Smoczyńskiej jest Alicja/Kinga, która straciła pamięć – cierpi na fugę dysocjacyjną. Odnaleziona po dwóch latach przez bliskich, wraca do domu. Jej rodzina oczekuje, że na powrót odnajdzie się w roli żony, matki i córki. Alicja natomiast nie pamięta miłości do rodziny. – W historii kobiety, która straciła pamięć, miałam całe spektrum tematów, które mnie interesują: tożsamość, naszą pamięć, to, co chcemy pamiętać, a co wypieramy, macierzyństwo – mówi Gabriela Muskała, autorka scenariusza i odtwórczyni głównej roli w filmie. – Fuga to zupełny inny rodzaj zapominania niż w przypadku choroby Alzheimera. Często spowodowana jest sytuacją szokową albo urazową. Problem miała nie tylko Alicja, ale też jej bliscy. Ten dramat rodziny miał odebrać między innymi filmowy mąż bohaterki – dodawała Gabriela Muskała.

Reżyserka, scenarzystka, aktorzy, przygotowując się do filmu, poznawali historie osób, które straciły pamięć, które zaginęły, oraz ich rodzin. – Natknęliśmy się też na album, w którym były sfotografowane pokoje osób, które zaginęły: wyszły z domu i nie wróciły. Zazwyczaj były zatrzymane one w momencie, gdy ich właściciele je opuścili – mówił Łukasz Simlat, którego bohater – jak podkreślał prowadzący spotkanie Krzysztof Kwiatkowski – przeżywa dwa momenty traumatyczne: zniknięcia żony i jej powrotu. – Przygotowując się do roli, spreparowałem ogłoszenie ze zdjęciem Gabrysi o zaginięciu żony. Wtedy poczułem to, co mam zagrać w momencie startowym filmu. Mamy wtedy do czynienia z całą ambiwalencją uczuć – dodawała Łukasz Simlat.

Zakończenie filmu jest otwarte. Widz musi sobie sam dopowiedzieć możliwe ciągi dalsze. – Nie lubię kina, które mocno stawia kropkę nad i – spuentowała Gabriela Muskała.

Film ,,Fuga” w reż. Agnieszki Smoczyńskiej i z muzyką Flipa Miska został wyświetlony na festiwalu w piątek, 7 czerwca. Obraz ostał zakwalifikowany do konkursu Grand Prix Komeda na najlepszą muzykę w polskim filmie fabularnym.

HO, fot. Andrzej Staszok